piątek, 16 maja 2014

nevermind. ide sprzątać.

najważniejsze w życiu to odpowiedzieć sobie na jedno, zajebiście ważne pytanie.
Kim chcesz być w życiu?

I nie chodzi mi tutaj o tak błahą sprawę jaką jest twoje życie zawodowe.

Każdy z nas postępuje według określonego przez siebie kodeksu.

Prawdą również jest to, że ten kodeks zmienia się
w zależności od tego co chcemy zrobić w danym momencie.

Ja, przez co i mój kodeks również, zmieniamy się codziennie.
grubo powiedziane - średnio co 2-3 miesiące :/

np. od wczoraj na uczelnie nie jeżdżę tramwajem linii nr 14.
nie chodzę przez shitty center,
nie mijam McDonalda,
nie spotykam grajków ulicznych w przejsciu podziemnym pod ZCK.

Zmieniło to moje życie?

well.
być może wygrałem życie i nic mi na głowę się nie zawali.
może w końcu nie tracę hajsu na kawę i chees'a z rana :D
no i oszczędzam mój zmysł słuchu. :)
(choć czasami można spotkać ciekawe osoby pod ZCK)

Zakładam, że jesteś osobą, która chce zrobić w swoim życiu coś więcej,
niż tylko zmienić trasę do pracy, szkoły czy gdziekolwiek.

czy widzisz co Cię wkurza od rana?
taka naprawdę głupia rzecz.
brat, współlokator, siostra, mama lub tata zajęli łazienkę?
uśmiechnij się i pomyśl,
na nywele pisali, że trzeba się szczerze uśmiechnąć
do osoby, która wychodzi z łazienki a Tobie się spieszy.

Błagam, bądź wesoły jeszcze w momencie jak Cię spotkam w autobusie,
tramwaju czy jak się miniemy na ulicy.

Jak już się nacieszę twoim szczęśliwym wyrazem twarzy,
możesz znowu posmutnieć..

Czy wierzysz, że każda mała rzecz wpływa na całe twoje życie?

ja jak na razie zaoszczędziłem tylko 8 zł.
mój słuch? nigdy raczej nie był jakoś szczególnie wrażliwy.

Ale kto wie, czy przez to, że jadę innym tramwajem spotkam kogoś tak
kolorowego i ciekawego, że będę się uśmiechał do końca dnia.
zupełnie bez powodu.

co ja właściwie chcę osiągnąć takim pisaniem.?
nic wielkiego.
mógłbym zacytować naszą ukochaną, polską ikonę popu,
Sylwię Grzeszczak
"cieszmy się z małych rzeczy".
Well, pamiętając wieczną bekę, którą miałem jeszcze będąc w Liceum,
muszę uderzyć się w pierś i zwrócić honor.

Jeśli jeszcze tego nie wiesz,
Oni tam przyszli dla mnie.

4 minutki dla Ciebie i 4 minutki dla Mnie.
klyk. klyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz