Już za nami, wszystkie te ważne chwile.
Przeminęły,
a my idziemy dalej.
Pełni smutku, że już nie wrócą.
Jednak idziemy.
Idziemy pełni nadziei, że będzie jeszcze lepiej.
Od jakiegoś czasu, zawsze jak kończą się wakacje,
a ja muszę wrócić do domu,
jest mi smutno.
Smutno, ponieważ ludzie, których poznałem,
których polubiłem,
zaprzyjaźniłem się z nimi,
zakochałem się w nich,
już mogą nie wrócić do mojego życia.
Już pewnie nigdy nie spotkamy się w malowniczej francuskiej wiosce.
Ja nigdy nie wyjadę do RPA.
Oni nigdy nie przyjadą do Polski czy nawet do Europy.
Jest tak, że to co się już zdarzyło w żaden sposób do nas nie wróci.
Nie mam mocy tego zanegować, jednak
zachowujemy wspólne zdjęcia,
mamy skrzyneczki z rzeczami które są częścią jakiegoś wspomnienia.
chusteczki.
sznureczki.
reklamówki.
spinki.
bluzy.
skarpetki.
chowamy to wszystko i wracamy do nich gdy nam smutno.
no może nie do tych skarpetek.
I jest prawdą to co napisałem,
nigdy te sytuacje już do nas nie wrócą.
ale co do cholery mam zrobić jak ta bluza nie pomaga?
gdy musiałem powiedzieć See you next time
Siyabondze, juz chciałem tłumaczyć się silnym wiatrem bądź uczuleniem z powodu łez.
jednak byłem twardy... nie dałem się bo byłem męski.
bo łzy przecież nie są oznaką męskości.
Wiedziałem, że następnego razu już może nie być.
było mi smutno jak jasna cholera.
teraz, z czasem,
widzę, że ten człowiek nadal działa w moim życiu.
nauczył mnie jak się uśmiechać do dziewczyn
i nie wyglądać jak postrzelony.
no. i czasami mi wychodzi
:D
to oczywiście głupi przykład.
nie smuć tylko śmiechnij coś.
Siya jest tysiące kilometrów od Poznania.
Nie śmiejemy się już więcej w Point 5.
nie jemy sobie razem obiadku
i nie gadamy o dziewczynach.
Każdy z nas poszedł swoją drogą,
ale cały czas wspomnienia w nas żyją.
żyją właśnie przez zdjęcia,
przez głupie wiadomości na facebooku,
czy przez sznurki z olindy.
Nie rezygnuj ze wspomnień.
tych zapisanych na kartce.
tych udokumentowanych na zdjęciach.
czy, simply, zapamiętanych i wspominanych co wieczór przed snem.
żyj tak, abyś miał co wspominać i aby móc opowiadać o nich wnukom.
Po co Ci wspomnienia, którymi nie możesz się dzielić.
Po co Ci wspomnienia, których się wstydzisz?
masz jednak takie?
każdy ma.
Nigdy nie jest za późno na to, by do mnie napisać
i spytać się...
nywele, co mam zrobić?
moje życie to sterta nieszczęść, chce ukraść od ciebie trochę optymizmu.
Well...
Nywele zawsze pomaga w krytycznych sytuacjach.
jednak sam/a musisz się przekonać o tym,
że samemu daleko nie zajdziesz.
Tym bardziej pod górę.
"wracam tam, tymi schodami,
zawsze jest inaczej,
ale zawsze tak samo.
i nie chodzi tu o miejsce.
tylko o ludzi wokół siebie."